Pulsometr Sigma 15.11 opinia pożegnalna  Email

Miałem przyjemność korzystania z tego urządzenia przez prawie dwa lata. Niestety przez ostatnie pół roku moja Sigma 15.11 przeleżała na półce.  Po powrocie do wzmożonej aktywności fizycznej chciałem dalej korzystać z pulsometru, który w moim przypadku był niezwykle pomocny w treningach i przygotowania do kolejnych startów w zawodach.

Niestety pulsometr odmówił posłuszeństwa. Najpierw przestał wskazywać wyniki pulsu wyświetlając ciągle zero (co wcale nie oznaczało, że nie żyję). Pokazywał jednak godzinę i działał stoper. Po tygodniu wyświetlacz odmówił posłuszeństwa wyświetlając już tylko niektóre segmenty:

Ponieważ minął już okres gwarancji sam rozkręciłem pulsometr i oto, co zobaczyłem:

Po lewej widzimy nienaruszone ścieżki natomiast ścieżki na górze uległy korozji i zanikowi?

Postępującą degradację widać na zbliżeniu:

Widok dość zastanawiający biorąc pod uwagę, że pulsometr nigdy nie był w wodzie a o dbałości o niego niech świadczy fakt, że przez dwa lata nie usunąłem nawet folii zabezpieczającej ze szkiełka:

Można przypuszczać, że pot dostał się do środka i spowodował zniszczenie ścieżek, ale to tylko moje zdanie. Nie zmienia to faktu, że pulsometr jest do wyrzucenia.  Biorąc pod uwagę fakt, że pulsometr nie był używane prze pół roku można założyć, że jego trwałość wynosiła około półtora roku. Rozumiem konieczność wymiany urządzeń wynikającą z postępu technologicznego, ale jak dla mnie 18 miesięcy to za krótki okres trwałości zwłaszcza, że nie jest to model za 40zł.

 

Copyright © 2009-2018 meskimbyc.pl Wszelkie prawa zastrzeżone | mapa strony